środa, 19 czerwca 2013

Big City Nights - rozdział 5

Rozdział miał być długi, a taki nie jest. Musiałam przedzielić go na dwa rozdziay, bo mi coś nie pasowało. Zapraszam do czytania. Rozdział dedykuję Pauli.
&&&
Sindy usiadła James’owi na kolanach całując go. Założyła mu ręce dokoła szyi.
-Gdzie jest Jake?- zapytała.
-U Susan – odpowiedział James.
-Kochasz mnie? – zapytała Sindy.
-Oczywiście, ty i Jake jesteście całym moim światem.
-To czemu poświęcasz mi tak mało czasu? – zapytała.
-Bo… Pracuję. Jest Jake i więcej obowiązków.
-Chciała bym jeszcze jedno dziecko- powiedziała Sindy całując James’a w usta.
James uśmiechną się i odpowiedział:
-Ja też.
-Takiego małego aniołka.
-Dziewczynkę – zadecydował James. – W sumie jesteśmy jeszcze młodzi, możemy mieć jeszcze jedno dziecko.
Sindy uśmiechnęła się i pociągnęła Jamesa za rękę w stronę sypialni.
***
Nadszedł wreszcie długo wyczekiwany przez Brandy I Dave’a wieczór. Dziewczyna była zdzwiona, gdyż chłopak powiedział jej, aby ubrała się sportowo. Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła drzwi i zobaczyła swojego mężczyznę ubranego na sportowo dresy itp. Miał dla niej piękne kwiaty, czerwone jak krew róże.
-Idziemy? – zapytał Dave.
-Jasne – odpowiedziała Brandy.
Szli w blasku księżyca, trzymając się za ręce. Dziewczyna nawet nie wiedziała gdzie idą, ale ufała rudowłosemu.
Doszli do stadniny. Zdziwiła się. Kochała i Dave’a  i konie, ale Dave i konie? Dave na koniu?
-Dave? Czy my będziemy jeździć konno? – zapytała.
Dave jej nie odpowiedział. Podszedł do dwóch koni, jeden siwy, a drugi gniady. Były już osiodłane. Chłopak pomógł Brandy wejść na konia,a potem sam wszedł na drugiego.
-Dave, ty umiesz jeździć konno? – zapytała  Brandy.
-Można tak powiedzieć- mruknął. – Jedziemy?
-Tak, ale gdzie?
-Zobaczysz jak dojedziesz – powiedział Dave i uśmiechnął się.  – Jedź za mną.
Jechali długo przez ciemny las. Nagle Brandy zauważyła coś dziwnego. Podjechała bliżej i zauważyła, że to „coś” to jakaś jakby domek na drzewie.


Dave zszedł z konia i pomógł Brandy zejść z klaczy. Chłopak z za drzewa wyjął koszyk, a potem po drabinie weszli na platformę. Dave wyjął z koszyka świeczki i zapałki. Porozstawiał je i pozapalał. Zrobiło się bardzo romantycznie. Dave wyciągną z koszyka lody i alkohol. Jedli lody, popijając je whisky, gadając i śmiejąc się.
-Dziękuję ci. Jest świetnie – powiedziała Brandy.
-Cieszę się – odpowiedział Dave.
-Ja też – zaśmiała się dziewczyna.
Po jakimś czasie byli już bardzo pijani.
***
-Emma, po czym ty zauważyłaś, że jesteś w ciąży? – zapytała Brandy.
-Kupiłam test ciążowy – odpowiedziała Emma.
-No tak. Jak ja mogłam na to nie wpaść.
-A po co chcesz to sprawdzić?
-No bo wydaje mi się, że jestem w ciąży – powiedziała Brandy.
-Z kim? – zapytała Emma.
-Z Dave’em, a niby z kim?
-Ale znacie się dopiero miesiąc – powiedziała Emma. – A kiedy do tego doszło?
-Na pierwszej  randce….
-CO?!
-Byliśmy pijani.. – tłumaczyła Brandy.
-No trudno. Biegnij do apteki po testy – powiedziała Emma.
Brandy pobiegła do apteki. W aptece spotkała Slash’a.
-Hej Saul – powiedziała Brandy.
-Cześć  - odpowiedziała jej Slash.
-Kiedy wyjeżdżacie?
-No już  niedługo. Za tydzień.
-Aha. No to przyjdziemy was pożegnać – powiedziała Brandy.
-Cieszę się – zaśmiał się Saul. –Dobra spadam, śpieszę się. Cześć.

-Pa.

3 komentarze:

  1. Zmieniłaś trochę. Na Angielskim inaczej było, ale sądzę, że teraz nawet lepiej. Ja i James...ach...Szkoda słów. Nie mogę się doczekać. No i ta Brand z Davem...Czekam.

    OdpowiedzUsuń
  2. u Jagody trochę się czepiałam, więc u Ciebie też muszę. za krótkie rozdziały dodajesz! i urywasz w złych momentach. teraz Brand pobiegła po testy, a ja muszę wiedzieć, czy to dziecko faktycznie jest... nie zasnę, dodaj nowy. cieszę się, że wzięłaś moje słowa pod uwagę i skupiasz się na opisach.

    dla mnie decyzja Sindy i Jamesa to głupota. nie mają czasu dla siebie, pracują, mają synka, a chcą kolejne dziecko...

    podoba mi się opis randki Dave'a i Brandy. noc, konie... whisky, lody... domek na drzewie... seks... no właśnie, dlaczego nie napisałaś chociaż, że zaczęli się całować albo Dave wziął się za ściąganie bluzy Brand? wtedy byłoby wiadomo, do czego dojdzie.

    ona musi być w ciąży! jestem ciekawa, jak Dave zareaguje. chcę małego rudzielca. musi to być synek! niech ma na imię Jeff, Jeffy, na cześć Jeffa ze Slayera.

    czekam na nowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dziecko to pomysł Jagi (ona chciała, aby Sindy zaszła w ciążę) , a twoje oczywiście nazwę Jeff

      Usuń