środa, 5 czerwca 2013

Big City Nights - rozdział 3

No dobra, rozdział trzeci jest. Chcę bardzo podziękować Patty (http://all-roads-lead-to-hollywood.blogspot.com/) i Clarissie (http://breath-of-memories.blogspot.com/) za wszystkie rady dotyczące pisania. Więc wielkie dzięki. Ten rozdział jest dla was więc czepiajcie się, bo dzięki temu mi pomagacie i wiem co mam źle. Więc jeszcze raz dziękuję. Aha i ten rozdział jest też dla Jagi, która się zsika jak rozdziału nie dodam więc już dodaję xD

&&&

Wszyscy na imprezie się bardzo uchlali, a szczególnie James i Lars, więc wysłali Dave’a po ich dzieci. To była kolejna rzecz, która świadczyła o zawartości wielu promili alkoholu w ich krwi.  Rudzielec nie był zadowolony z zadania, które dostał, ale mimo wszystko musiał je wykonać, gdyż oba małżeństwa obiecały mu za to po butelce whisky.
-Heej… - powiedział spitym głosem  Dave.
-E… Cześć. Znamy się? – odparła Brandy.
-No tak.. E… Nie… Jednak nie.. Dave jestem.
-Aha. Ja jestem Brandy, Brandy Cook. A po co przyszedłeś?
-Jaaaaa? Dziec… No dzieciaki odebrać…
-Ale czyje?
-No Jamesa i Larsa też… - powiedział Dave.
-Nie wiem czy powinnam ci je dać – powiedziała Brandy.
W ty czasie dzieci podeszły do Brandy i zaczęły się przyglądać Dave’owi.
-Rita, Jake, znacie go? – zapytała Brandy.
-Tak to nasz wujek – powiedziała Rita.
-Jednak nie wydaje mi się, żeby to był ktoś komu można powierzyć opiekę nad dziećmi… - powiedziała Brandy .
-Ja też- powiedziała Rita, a Brandy roześmiała się.
-No weźcie… A Brandy masz tam może kogoś… E… No… Jakąś sympatię? – powiedział Dave.
-Uuuu… Wujek się zakochał – powiedziała Rita.
-Ej, no Rita! – krzykną zirytowany Dave. – Brandy, odpowiedz mi?
-No nie… Masz tu mój numer -  powiedziała dając mu kartkę. – Ale dzieci i tak ci teraz nie oddam. Mają po nie przyjść osobiście rodzice.
-No to do zobaczenia Brandy! Pa dzieciak.. – powiedział Dave i poszedł na piechotę do swojego domu, który znajdował się niedaleko.
Dave wszedł do domu zrobił sobie herbatę i usiadł przed kominkiem. Myślał o pięknej Brandy i o tym kiedy do niej zadzwonić, gdzie się spotkać. Myślał na restauracją, parkiem, a może nad zaproszeniem jej do siebie? Dave sam nie wiedział gdyż nie znał jej za dobrze. Nagle zadzwonił jego telefon. Dave poderwał się z kanapy i strącił ze stołu biały wazon w niebieskie wzorki, w którym stały żółte tulipany. Woda się rozlała, a porcelana popękała.
-Cholera… To już trzeci wazon w tym tygodniu. – powiedział sam do siebie.
W tym momencie telefon przestał dzwonić. Podszedł do przedpokoju gdzie leżał jego telefon. Zobaczył, że ma 2 nieodebrane połączenia do Susan i cztery od Sindy. Przypomniał sobie, że zapomniał powiedzieć rodzicom Rity i Jake’a, że nie mógł odebrać dzieci.
-Haloo? – Dave odebrał kiedy Susan dzwoniła po raz trzeci.
-DAVE!!! COŚ SIĘ STAŁO? CZEMU NIE ODPROWADZIŁEŚ RITY DO DOMU? – krzyknęła do słuchawki mocno zdenerwowana Susi.
-Sorry.. Zapomniałem zadzwonić. Brandy nie pozwoliła mi zabrać dzieci – powiedziała Dave.
-Czemu?
-Brandy jest cudna… - powiedział rozmarzony Dave.
-I dlatego ci nie pozwoliła odebrać dzieci? – powiedziała zdziwiona Susna.
-Tak… To znaczy… E… No nie.
-Czyli czemu?
-Bo byłem pijany – powiedział Dave i roześmiał się.
-No i chyba dalej jesteś.
-Susi, możesz zadzwonić jeszcze do Jamesa i Sindy, że ich syn jest jeszcze u Brandy? Bo ja jestem zajęty i nie mogę.
-No okey. Ale co takiego robisz, że nie możesz zadzwonić?
-Myślę jak by tu poderwać Brany – powiedział rozmarzony Dave.
-Eh… Cały ty. To to cześć.
-Cześć.
Dave uznał, że ta rozmowa go zmęczyła. Położył się do łóżka, przykrył kocem i włączył telewizor.  Skakał po kanałach, bo prawie nic fajnego nie leciało w telewizji. Potem zasnął przy włączonym telewizorze.
***
-Wiesz, że Dave się w tobie buja? – powiedział Rita.
-No to widać – zaśmiała się Brandy.
-Kiedy przyjadą nasi rodzice? – zapytał Jake.
-Nie wiem, ale sądzę, że nie dzisiaj. Chodźcie, położę was do łózek, a raczej śpiworów. Pewnie jesteście zmęczeni. Dzieci w waszym wieku śpią o tej porze.
-Ale rodzice po nas przyjadą? –zapytała Rita.
-Na pewno, ale teraz chyba są zmęczeni. Mówili mi, że może tak być, iż po was przyjadą rano.
Dzieci umyły zęby i weszły do śpiworów.  Brandy przyniosła im po szklance gorącego kakao i zaczęła opowiadać bajkę. W bajce, była księżniczka uwięziona w wieży przez okrutnego trolla.  Dziewczyna biała na imię Brany i miała bardzo długie rude włosy. Każdego dnia przyjeżdżało wiele rycerzy i książąt na swoich rumakach, ale wszystkich pozbywał się troll. Pewnego dnia przyjechał nietypowy książe. Miał długie jasno rude włosy, jak księżniczka. Zabił trolla i uratował księżniczkę. Ożenili się i mieli trójkę dzieci.
Kiedy Brandy skończyła dzieci już spały. Nagle usłyszała dźwięk sms’a.
„Cześć. Masz czas w piątek o 19? Jeśli tak to przyjdę do Ciebie. Twój Dave.”

Brandy wiedziała, że już go kocha i nie mogła się doczekać kiedy opowie o tym wszystkim swojej przyjaciółce, Susan. Zakochana dziewczyna usiadła na kanapie i włączyła jakiś film. Niedługo potem zasnęła.

7 komentarzy:

  1. Wyczuwam opisy, men. No ty no...Bajka powalila. I w ogóle pijany Dave. Ach.. Fajnie. Poprawiasz się. Idę jeść płatki z mlekiem... W następnym ja i James rarr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzczę smakowitych płatków, men

      Usuń
    2. Fajnie, że bajka się podoba i z tymi opisami to tez uważam, że lepiej jest.

      Usuń
  2. masz szczęście, że Dave nie wziął ich do tego samochodu XD ale Brandy i tak chyba niewłaściwie (lub dziwnie) się zachowała, że taki pijany obcy chłopak zapytał ją, czy ma faceta, a po chwili dała mu swój numer. hmm. chociaż.. Brandy to ja, więc.. pewnie tak samo zareagowałabym na Dave'a.

    jest więcej opisów. trochę, ale jest. od razu lepiej się czyta. Dave już taki zakochany, zachwyca się mną.. a ta opowieść o księżniczce i księciu jest cudowna! serio. naprawdę ja i Dave będziemy mieli trójkę dzieci? ;dd

    wiesz, raczej nie mam się do czego przyczepić. także.. czekam na nowy ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :3

      co do dzieci do nie wiem, ale może :D
      fajnie, że wszystkim bajka się podoba :)

      Usuń
  3. Fajne;** Na prawdę czytałam i mEga;* Czekamy dalej na kolejne :) Lubie strasznie takie o miłości wiesz.. A kogo były te dzieci ? Bo nie kumałam właśnie tego;P Można tu dać jakoś obserwacje? Fajnie Fajnie;) Pozdrawiam czekamy na kolejne!
    Zapraszam do Siebie : http://martuellanawrosan.blog.onet.pl/2013/06/06/marzenia/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się obserwacje tu dać tylko musisz przez swój profil bloggera. I dzięki, że czytałaś ;)

      Usuń