&&&
Brandy obudziła się o piątej rano. Obróciła się na drugi bok
i chciała zasnąć kiedy Rita i Jake przybiegli do jej sypialni. Dopiero teraz
przypomniała sobie, że dzieci nocują u niej.
-Idźcie spać. Jeszcze wcześnie – powiedziała zaspana Brandy.
-Nieee.. Ja chcę do domu! – powiedział Jake.
-No dobra… Zadzwonię do waszych rodziców.
Dzieci poszły umyć zęby, a w tym samym czasie Brandy
wykręcała numer mamy Rity. Rodzice maluchów powiedzieli, że niedługo będą.
Dzieci zjadły płatki z mlekiem i kiedy skończyły zadzwonił dzwonek do drzwi.
Brandy poszła otworzyć.
-Rita, Jake, wasi rodzice już
są! – krzyknęła Brandy, a dzieci przybiegły do rodziców.
***
Susan siedziała na fotelu ubrana
w białe, dresowe spodnie oraz koszulkę z
AC/DC i oglądała ich koncert w TV. Nagle usłyszała dźwięk swojego telefonu.
Odebrała.
-Halo? – powiedziała Susi.
-Tu Dave mówi.
-No wiem – powiedziała Susan.
-Skąd? – zapytał zdziwiony Dave.
-No wyświetliło mi się –
powiedziała Susan.
-Aaaa… No ta.. A ja to dzwonię,
bo ten ty znasz dobrze tą Brandy, no?
-Tak.
-No, a co ona lubi? Tak jakoś
bardzo co lubi? – gadał Dave, który był tak zamyślony, że nie potrafił złożyć
dobrze zdania.
-Brady kocha konie i jazdę na
nich.
-Acha.. No dobrze. Dzięki, pa.
-Cześć.
Susan wiedziała już co się
szykuje, Dave zakochał się w Brandy. To było oczywiste. Tylko dlaczego Dave
prosi ją o pomoc? Niedługo to chyba będzie nazywana „Susan od porad”. Susi
zaśmiała się ze swoich myśli i poszła dalej oglądać koncert.
Po 15 minutach Susi znowu
usłyszała dzwonek telefonu. Wiedziała, że to Dave znowu dzwoni, więc
zignorowała telefon. Zaraz znowu
usłyszała utwór zespołu Manowar „Heart
of Steel”, który miała ustawiony jako dzwonek w telefonie. Podeszła do stołu i
wzięła z niego telefon. Ku swojemu zdziwieniu zobaczyła, że dzwoni Sindy.
-Sindy? Cos się stało? –
zapytała Susi.
-Tak… No, bo wydaje mi się, że
James mnie już nie kocha.
-Ale dlaczego?
-Dawno już nie zaprosił mnie do
restauracji, do kina czy na spacer, dawno mi nie przyniósł kwiatów czy
czekoladek. Przed ślubem było zupełnie inaczej – rozpaczał Sindy.
-Ale nie rozpaczaj z tego
powodu. Na pewno cię dalej kocha, ale teraz ma ciebie na co dzień, a jak
mieszkaliście osobno to nie byliście cały czas razem.
-Może, masz rację. Dam mu
jeszcze parę dni, a potem będę musiała z nim poważnie porozmawiać! –
powiedziała stanowczym tonem Sindy .
No i dobrze robisz. Dobra to ja
kończę, pa – powiedziała Susan i rozłączyła się.
Susi usiadła w fotelu. Miała
nareszcie spokój, nikt do niej nie dzwonił, nikt nie prosił o pomoc. Po pewnym
czasie zrobiło jej się szkoda Sindy. Wiedziała, ze powinna zadzwonić do James i
mu o tym powiedzieć, aby się bardziej postarał, ale miała już dość pomagania.
Susan po pięciu minutach złamała
swoją silną wolę i wykręciła numer James’a w telefonie komórkowym.
-E.. Halo? James? – powiedziała
Susan.
-Tak. A stało się coś? – zapytał
James.
-No bo wiesz… Sindy uważa, że poświęcasz
jej za mało czasu. Postaraj się dla niej – powiedziała Susi . - Zabierz ją na
jakąś kolację, czy coś. Ja mogę przypilnować Jake’a – zaproponowała.
-Dzięki ci Susan! Ale jak Sindy
mogła tak myśleć? Ja ją zawsze będę kochał.
-Wiem. Postaraj się dla niej –
powiedziała Susan.
-Jeszcze raz dzięki i cześć –
powiedział James i rozłączył się.
Susan rzuciła swoją komórkę na fotel
i położyła się na sofie pod beżowym kocem, oglądając koncert AC/DC.
***
Sindy była w pracy. James z
pomocą Jake’a przygotował obiado-kolację dla żony. Ugotowali rosół z makaronem,
na drugie danie spaghetti, na deser lody śmietankowe z polewą malinową.
Potem James zawiózł Jake’a do
Susan i Larsa, i czekał na Sindy. Kiedy zobaczył jej auto podjeżdżające pod dom
zgasił wszystkie światła i zapalił świece na stole.
Sindy otworzyła drzwi i weszła
do domu. Ciemność ją przeraziła, więc od razu zapaliła światło i poszła do
jadalni gdzie zastała miłą niespodziankę.
-Zechcesz zjeść ze mną obiad? –
powiedział James i zaśmiał się.
-Czemu nie - powiedziała Sindy i usiadła na krześle.
Sindy nie mogła uwierzyć, że
James przygotował dla niej coś tak cudownego. Teraz wiedziała już, że na pewno go
kocha i on ją, i że nigdy się nie rozstaną.
-Kocham cię – powiedziała Sindy.
-Ja ciebie też – powiedziała James
i pocałował ją.
Dziewczyna poczuła się jak w
niebie podczas pocałunku. Trwało to tak z ponad 2 minuty, a potem zaczęło się
więcej…
Ło kurna...pisz ciąg dalszy, może wpadnie drugie dziecko. Opisz więcej prosz..dodam koment. Jutro, bo padam na ryj. Mam nadzieję na cd mnie i Jamesa...będzie. dzięki *.*
OdpowiedzUsuńnowy ;3 http://all-roads-lead-to-hollywood.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej, Ania, tu Miłosz xD Boshe jakTy zajebiście piszesz! Szacun,Naprawdę :)No to papap
OdpowiedzUsuńDziękuję ;D
Usuń54 year old Environmental Specialist Nikolas Tomeo, hailing from Longueuil enjoys watching movies like "Low Down Dirty Shame, A" and Stand-up comedy. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a Mercedes-Benz 540K Special Roadster. Strona WWW
OdpowiedzUsuń