&&&
Brandy siedziała na sofie w salonie i od czasu do czasu
przyglądała się swojemu zakupionemu w aptece testowi ciążowemu na którym
widniały dwie kreski. Nie mogła w to uwierzyć, z jednej strony cieszyła się, że
będzie miała dziecko, ale z drugiej wszystkie obowiązki związane z tym… Nie
mieściło jej się to w głowie. Co jak Dave źle zareaguje na tą wiadomość?
Ding Dong! Ktoś zadzwonił do drzwi. Bradny poderwała się z
sofy i pobiegła otworzyć drzwi.
-Hej Brandy! – krzyknęła Emma i weszła do mieszkania
dziewczyny.
-Cześć! Chcesz może coś do picia? – zapytała Brandy.
-Nie, nie dzięki. Opowiadaj jak tam? Jesteś w ciąży?
-Dwie kreski..
-Jak zareagował Dave? – zapytała zaciekawiona całą tą sprawą
Emma.
-Jeszcze nic nie wie – odpowiedziała Brandy.
-Ale dlaczego?
-Jeszcze zastanawiam ja mu to powiedzieć.
-Zadzwoń do niego i powiedz mu abyście się spotkali. Powiedz
mu o tym, na pewno to zrozumie i cię nie zostawi. Lepiej mu to powiedz
szybciej, bo tym dłużej będziesz to odkładała tym gorzej. Dobra ja muszę iść –
powiedziała Emma, wstała i skierowała się ku drzwiom.
-Ok, dzięki i do zobaczenia – powiedziała Brandy i zamknęła
drzwi za Emmą.
Brandy usiadła i zastanowiła się nad tym co powiedziała jej
Emma. W sumie miała rację, lepiej tego nie odkładać. Bran podniosła się z kanapy i wzięła telefon,
wykręciła numer Dave.
-Halo? Dave?
-Co?! Tak… Która jest godzina? – zapytał zaspanym głosem
Dave.
-Jest czternasta, a ty jeszcze śpisz?
-Co? Czternasta? Kurwa jestem spóźniony!
-Możesz do mnie wpaść? Muszę pogadać – powiedziała Brandy.
-Przepraszam cię Bran, ale muszę biec do pracy! – powiedział
Dave zakładając skarpetki.
-Dave? Dzisiaj niedziela.
-No właśnie… Zaraz, niedziela?
-Tak niedziela – powiedziała Brandy.
-Aha – powiedział Dave.
-Czyli przyjdziesz do mnie? – zapytała Brandy.
-Tak, tak. Już jadę.
-Dzięki pa.
-Pa, kocham cię – powiedział Dave.
-Ja ciebie też.
Brandy usiadła uśmiechnięta na sofie. Dave zawsze jej
poprawiał humor. Włączyła telewizor, leciały Trudne Sprawy. Kobieta oglądała
serial z zaciekawieniem i czekała na Dava.
Bran usłyszała pukanie do drzwi. Poszła otworzyć. Jej oczom
ukazał się Dave, który wyglądał jak zwykle, rozczochrane rude włosy,
rozciągnięte dżinsy i koszulka z Iron Maiden.
-Cześć Dave. Chcesz coś do picia? Kawy, herbaty? –
powiedziała Brandy.
-Nie dzięki, o czym chciałaś pogadać? – zapytał Dave.
-Jestem w ciąży.
-Zdradziłaś mnie?
-Z tobą idioto! – powiedziała Brandy i usiadła na fotelu.
-Co? Ale jak? – pytał zszokowany Dave.
-No wtedy na pierwszej randce.
-Cholera…
-I co teraz? – zapytała Brandy.
-Nie wiem. Może na początek wprowadzisz się do mnie? –
zaproponował Dave.
-Ok.
-To pakuj rzeczy.
-Już? – zapytała Brandy.
-Tak, ja czekam w samochodzie – powiedział Dave, pocałował
Brandy w policzek i wyszedł z domu.
Bran spakowała do swojej czarnej, nie wielkiej walizki
najpotrzebniejsze rzeczy, czyli parę koszulek, dżinsów, dresów, piżamę, szczotkę
do zębów itp. Dziewczyna zniosła walizkę
po schodach i weszła do samochodu Dave’a.
Dave mieszkał w dwupiętrowym domku jednorodzinnym całkowicie
sam. Było tam wystarczająco dużo miejsca, na Brandy i dziecko, kiedy się
urodzi.
-Na razie będziesz spała na moim łóżku, a ja na sofie w
salonie – powiedział Dave kiedy weszli do holu.
-Okej. Mogę wsadzić moje rzeczy do tej szafy? – zapytała Brandy
spoglądając na dużą, drewnianą szafę w ciemnym kolorze.
-Tak, tak oczywiście – powiedział, Dave, a Brandy zaczęła się
rozpakowywać.
***
-James, nie jestem w ciąży. Nie udało nam sie – powiedziała Sindy siadając koło
męża.
-Dlaczego? – zapytał James.
-Nie wiem.
-Może spróbujmy jeszcze raz?
-Może pójdę się zbadać. Lepiej zapytać lekarza o co chodzi.
-Kochanie, często tak
jest, że za pierwszym razem się nie udaje – tłumaczył James.
-Nie, ja lepiej pójdę się zbadać – powiedziała Sidny. – Idę umówić
się an wizytę.
-Okej, jak chcesz. Może masz racje..